
Kkkkiellla
كلمات الاغنية
Kkkkiellla
Codziennie rano, Icek wstaje, Do Adka w pracy go nogi prowadzą, Na flaszkę zarobić, to jego plan, Z Chorwatem w biurze, kłótnie na każdy ran. (refren) Icek, Icek, z uśmiechem na twarzy, Z Musztardą setkę wnet pochłoną zaraz, A gdy wraca, w myślach już ma, Kiełbasę, co flaszkę postawi mu na raz. (zwrotka 2) W pracy słychać, jak słowa ranią, Chorwat mu odpowie, czasem wzdłuż, czasem w kranią, Ale gdy Musztarda na stół rzuci flaszkę, Icek zapomina o sporach i gdańskiej ciasteczce. (refren) Icek, Icek, z uśmiechem na twarzy, Z Musztardą setkę wnet pochłoną zaraz, A gdy wraca, w myślach już ma, Kiełbasę, co flaszkę postawi mu na raz. (bridge) I nagle buła, co się pojawia, Wszystko przewraca, radość w nim stawia, Razem z Ickiem, z Kiełbasą w tle, Flaszka znika, świat dookoła w śnie. (refren) Icek, Icek, z uśmiechem na twarzy, Z Musztardą setkę wnet pochłoną zaraz, A gdy wraca, w myślach już ma, Kiełbasę, co flaszkę postawi mu na raz. (outro) Icek wraca, dzień się kończy, Z przyjaciółmi w sercu, życie w pełni trwoni, Na flaszkę zapracował, radości czas, Icek, Icek, nigdy nie zmienia nas!
