كلمات الاغنية
Bogdan i Wiktoria
[Verse] Na stacji Orlen dzień po dniu Bogdan z uśmiechem mówi cześć Wiktoria wzdycha boczną uliczką Razem w pracy żadnych frühstück [Verse 2] W benzynie palce umazane Bogdan zna każdy zapach tu Wiktoria w sklepie przekłada towary Ich życie ciężkie lecz mają swój luz [Chorus] Bogdan ściera krople deszczu Wiktoria śmieje się z tyłu Codzienność czasem jak komedia Na Orlen Sceny bez refrenu [Verse 3] Wieczorem światła migoczą blado Aut płyną rzeką przez noc Oni wciąż tu przy boku pracują Marząc o lepszy Lepszy los [Bridge] Z kanistra leje się marzenie Paliwem napędzać chcą swą przyszłość W ich oczach iskra niegasnąca Choć Orlen to miejsce dość zwyczajne [Verse 4] Kasa brzęczy w ręce Bogdana Wiktoria spogląda w daleki horyzont Ich historie zaprzęgnięte w rutynę Lecz w sercach mają wspólną wiarę