Songtext
Życie Kononowicza
[Verse] Kononowicz z góry patrzy Też miał marzeń wiele znaczy Życie jego nie mydli oczy Przez podwórka smutku kroczy [Verse 2] Światła miasta migoczą w nocy On szuka drogi w swej bezsilności Ludzie gadają różnie o nim Nie wiedzą nic o tej samotności [Chorus] Życie Kononowicza to nie bajka Bez pieniędzy bez rodziny mała szansa Opowieści jego czasem śmieszne Ale ból w sercu to nieco cięższe [Verse 3] Wszyscy się śmieją a on cierpi Pod maską śmiechu łzy się czają W przeszłości tkwi korzeń tragedii Choć marzenia wciąż nie ustają [Bridge] Choć nie ma pracy wielkie serce Pomaga sąsiadom w codziennej męce Świat zapomniał ale on walczy Chociaż jest sam żyje bez tarczy [Chorus] Życie Kononowicza to nie bajka Bez pieniędzy bez rodziny mała szansa Opowieści jego czasem śmieszne Ale ból w sercu to nieco cięższe