Ciezka ta kurierka

Ciezka ta kurierka

rap uliczny , man voice

02:53

Songtext

Ciezka ta kurierka

(Refren)
Mateusz w busie, od rana po nocy,
Warszawskie ulice, a w duszy nie spokój.
Gruby z loczkami, choć w oczach ma gniew,
Udaje, że bogaty, ale to tylko blef.
(1. Zwrotka)
Wstaje o szóstej, słońce ledwo wschodzi,
Mateusz na trasie, bo zarabiać musi co dzień.
Warszawa go zna, zna jego biały bus,
Jedzie z paczkami, nie z kasą, choć robi dużo szum.
Loczki pod czapką, a portfel lekki,
Chociaż gra bogacza, to prawda jest inna, niestety.
Chce, by patrzyli, widzieli sukces i moc,
Ale nie wie, że ludzie już widzą w nim noc.
(Refren)
Mateusz w busie, od rana po nocy,
Warszawskie ulice, a w duszy nie spokój.
Gruby z loczkami, choć w oczach ma gniew,
Udaje, że bogaty, ale to tylko blef.
(2. Zwrotka)
Pędzi przez miasto, kolejne paczki w dłoni,
Od rana do zmroku, by portfel nie był pusty.
W przerwie na Insta, selfie z miasta tła,
Lubi te lajki, choć pustka w środku gra.
Kolejni kurierzy, to jedyni „kumple” jego,
Z nimi dzieli tylko drogi kurz i zmęczenie wielo.
Wieczorem wraca, sam, do pustych ścian,
W wielkim mieście, gdzie każdy ma swój plan.
(Refren)
Mateusz w busie, od rana po nocy,
Warszawskie ulice, a w duszy nie spokój.
Gruby z loczkami, choć w oczach ma gniew,
Udaje, że bogaty, ale to tylko blef.
(Bridge)