Odjedź troski
Odjedź troski
[Zwrotka 1: Kukon] Wszystkie cienie uciekają gdy gaśnie światło Gdy czytał ci tata, chyba było łatwiej zasnąć Nim wciągnęło miasto, to też byłem bohaterem I nosiłem koronę i czarowałem jak czarodziej Czy to wszystko co patrzymy jest prawdziwe? Może sen, który widziałeś ktoś nam wkręcił Może twój cichy uśmiech znaczył wiele dla osoby, która troszczy się o twoje jeszcze niezepsute marzenia Może Szekspir da odpowiedź dorosłym Mnie uleczył Bukowski gdy razem czytaliśmy wiersze Poplamione kawą kartki, w których odnalazłem siebie Poznałem tu milion ludzi, zanim straciłem nadzieję I powracasz tam jak do zapomnianych chwil Im czas nie zmienił treści, nadal wiesz, o co mi chodzi Obok moich drzwi szafa stoi pełna zdjęć A po twojej stronie serca kryje się tajemnica Często wracam do wspomnień, gdy widzę taką troskę Jak gdybyś kochał mnie w sposób bezwarunkowy i bez granic Chcemy tylko poczuć beztroskość, gdy świat jest pełen zgiełku I wierzyć w te opowieści, nawet jeśli są wymyślone [Refren: Kukon, Faustyna Maciejczuk] Stoi na stacji lokomotywa Ciężka ogromna i pot z niej spływa Stoi sapie, dysz,