Letra
Tobiasz i Gabriel
[Verse] Tobiasz i Gabriel idą przez miasto Zamiast jajek mają choinki w dłoniach jasno Dwa wesołe świąteczne klauny Szukają właśnie karate sali [Verse 2] W ciuchach na Boże Narodzenie Myślą że to wielkanocne przebranie Śmieją się z siebie i z całej sprawy Karate wciągnęło ich jak sztuka zabawy [Chorus] Hej Tobiasz hej Gabriel Co wy wyprawiacie Święta wam pomyliły się nie macie pojęcia Ale z uśmiechem idziecie znów na trening Na tatami z jajkami to dopiero dryling [Verse 3] Białe pasy niczym baranki wielkanocne Duchy świąt mają razem mocne Niezależnie czy zima czy wiosna tu Karate łączy ich jak wigilijna gwiazdki stu [Bridge] Wigilię ze święconką łączą Dwa martensy śniegiem pachną Choć świąt nie odróżnią nigdy chyba Czarna belka na karate będzie ich nisza [Chorus] Hej Tobiasz hej Gabriel Co wy wyprawiacie Święta wam pomyliły się nie macie pojęcia Ale z uśmiechem idziecie znów na trening Na tatami z jajkami to dopiero dryling