Westerplatte

Westerplatte

Folk, Storytelling, Acoustic Guitar, male vocals

03:00

Letra

Westerplatte

Kie­dy się wy­peł­ni­ły dni
i przy­szło zgi­nąć la­tem,
pro­sto do nie­ba czwór­ka­mi szli
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te.

(A lato było pięk­ne tego roku).

I tak śpie­wa­li: Ach, to nic,
że tak bo­la­ły rany,
bo jak­że słod­ko te­raz iść
na te nie­biań­skie po­la­ny.

(A na zie­mi tego roku było tyle wrzo­su na bu­kie­ty.)

W Gdań­sku sta­li­śmy tak jak mur,
gwiż­dżąc na szwab­ską ar­ma­tę,
te­raz wzno­si­my się wśród chmur,
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te.

I ci, co do­bry mają wzrok
i słuch, sły­sze­li pono,
jak dud­nił w chmu­rach rów­ny krok
Mor­skie­go Ba­ta­lio­nu.

I śpiew sły­sza­no taki: — By
sło­necz­ny czas wy­zy­skać,
bę­dzie­my grzać się w cie­płe dni
na raj­skich wrzo­so­wi­skach.

Lecz gdy wiatr zim­ny bę­dzie dął
i smu­tek krą­żył świa­tem,
w śro­dek War­sza­wy spły­nie­my w dół,
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te. 

Kie­dy się wy­peł­ni­ły dni
i przy­szło zgi­nąć la­tem,
pro­sto do nie­ba czwór­ka­mi szli
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te.

(A lato było pięk­ne tego roku).

I tak śpie­wa­li: Ach, to nic,
że tak bo­la­ły rany,
bo jak­że słod­ko te­raz iść
na te nie­biań­skie po­la­ny.

(A na zie­mi tego roku było tyle wrzo­su na bu­kie­ty.)

W Gdań­sku sta­li­śmy tak jak mur,
gwiż­dżąc na szwab­ską ar­ma­tę,
te­raz wzno­si­my się wśród chmur,
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te.

I ci, co do­bry mają wzrok
i słuch, sły­sze­li pono,
jak dud­nił w chmu­rach rów­ny krok
Mor­skie­go Ba­ta­lio­nu.

I śpiew sły­sza­no taki: — By
sło­necz­ny czas wy­zy­skać,
bę­dzie­my grzać się w cie­płe dni
na raj­skich wrzo­so­wi­skach.

Lecz gdy wiatr zim­ny bę­dzie dął
i smu­tek krą­żył świa­tem,
w śro­dek War­sza­wy spły­nie­my w dół,
żoł­nie­rze z We­ster­plat­te.