Pop

Pop

Pop

02:32

Letra

Pop

Iwona codzień rano o świcie wstaje 
Przez okno wygląda i kurwicy dostaje 
Na chodniku pełno  liści znowu naleciało 
Z tym grabieniem lisci ją już chyba pojebało 
Chodzi wciąż do Nunusi , pokrzywe im kroi 
Głaszcze karmi przytula i o nie się boi 
Dużo czasu Iwonka spędza u Nunusi 
Choć nikt jej nie każe choć wcale nie musi 
Ma Iwona jeszcze pieska Kodiego 
Całe swoje życie by oddała dla niego 
Traktuje go jak synka i kocha nad życie 
Chociaż czasami wkurwia ją niesamowicie
W piątki smaży frytki i paluszki dla Marcina
Gdy znów nadchodzi piątek żednie jej miną
Chociaż klnie jak szewc i pali papierosy 
Kuczek  tylko w nią wpatrzone ma oczy