Wolność

Palę sobie na klatce, nie obchodzi mnie świat,
Sąsiedzi w oknach patrzą, ale to ich nie obchodzi, brat.
Gdy policja wjeżdża, ja siedzę cicho w mroku,
Udawam, że nikogo nie ma, żyję w tym klatka w bloku.

Dym z papierosa, unoszę go w górę,
Słyszę ich kroki, serce bije, jak strzały w aurze.
Nie dam się złapać, w moim świecie to gra,
Przetrwam te burze, niech krzyki niosą się w blasku dnia.

Wszystkie te spojrzenia, wiecznie niedowierzanie,
Ale ja swoje robię, to mój styl, moje marzenie.
Nie zrozumiesz, jeśli nie masz odwagi,
Czasem w tej grze jest łatwiej zniknąć wśród fraz i krwi.