
Początek
Paroles
Początek
Małe ręce, wielki świat, Każdy dzień to był mój strach. Za oknami głośny śmiech, A w moim domu tylko cień. Nie było miejsca, gdzie mógłbym uciec, Tylko cisza, która z serca krzyczy. Słowa ostre jak noże raniły, Małe serce w środku się kurczyło. Dzieciństwo zgubiłem gdzieś po drodze, W zimnych ścianach, w tej samotnej grozie. Zamiast snów miałem tylko ból, Każdy krok to walka z losem znów. Dzieciństwo pękło, jak szkło na dłoni, Zamiast radości, tylko chłód mnie goni. Ale w sercu płonie mały płomień, Nie pozwolę, by zgasł, choć to trudne. Patrzyłem w lustro, szukałem siebie, W oczach pytania, bez odpowiedzi. Czemu życie, tak bardzo boli? Czemu serce nie zna miłości? Każda noc była dłuższa niż dzień, Liczyłem gwiazdy, chcąc odnaleźć sen. Słyszałem szepty, jak ciche wołanie, Czy ktoś tam słucha? Czy ktoś mnie znajdzie? Dzieciństwo zgubiłem gdzieś po drodze, W zimnych ścianach, w tej samotnej grozie. Zamiast snów miałem tylko ból, Każdy krok to walka z losem znów. Dzieciństwo pękło, jak szkło na dłoni, Zamiast radości, tylko chłód mnie goni. Ale w sercu płonie mały płomień, Nie pozwolę, by zgasł, choć to trudne.
