
Na Szczycie
Testo
Na Szczycie
[Verse] Kamiś, na was leje, skurwysyny, Słyszycie mnie? Nic z tym nie zrobicie, winy, Biję wersy ciężko, znów pękają ściany, Kiedy wchodzę na bit, zrywam jak orkan bani. [Verse 2] Opowieści ulicy, wszyscy to już wiedzą, Kamiś zawsze na szczycie, reszta to plebs, Królewskie życie, w konwoju z brudnych rymów, Prywatne piekło, witam was, nowy trybun. [Chorus] Zawsze na szczycie, jak orzeł w powietrzu, Opadają na ryj, przy moim twardym deszczu, Kiedy biję tą werbalną broń, czują ciarki, Nie znam litości, bezlitosny, na barykady. [Verse 3] Tu w każdy dzień walka, nic za darmo, Przysypane marne losy pod krążącą planą, Niepohamowany w gniewie, na waszej scenie, Wieczny temblak, a ja bez strefy komfortu w cienie. [Bridge] Przeprowadzam atak, nic mnie nie powstrzyma, Kontuzje wrogów, na mej drodze goryl brutalny, Zrywam maski twojej fałszywej twarzy, Nikt mi się nie równa, jestem bez skazy. [Chorus] Zawsze na szczycie, jak orzeł w powietrzu, Opadają na ryj, przy moim twardym deszczu, Kiedy biję tą werbalną broń, czują ciarki, Nie znam litości, bezlitosny, na barykady.
