Na Szczycie

Na Szczycie

aggressive gritty hard-hitting

01:38

歌詞

Na Szczycie

[Verse]
Kamiś, na was leje, skurwysyny,
Słyszycie mnie? Nic z tym nie zrobicie, winy,
Biję wersy ciężko, znów pękają ściany,
Kiedy wchodzę na bit, zrywam jak orkan bani.
[Verse 2]
Opowieści ulicy, wszyscy to już wiedzą,
Kamiś zawsze na szczycie, reszta to plebs,
Królewskie życie, w konwoju z brudnych rymów,
Prywatne piekło, witam was, nowy trybun.
[Chorus]
Zawsze na szczycie, jak orzeł w powietrzu,
Opadają na ryj, przy moim twardym deszczu,
Kiedy biję tą werbalną broń, czują ciarki,
Nie znam litości, bezlitosny, na barykady.
[Verse 3]
Tu w każdy dzień walka, nic za darmo,
Przysypane marne losy pod krążącą planą,
Niepohamowany w gniewie, na waszej scenie,
Wieczny temblak, a ja bez strefy komfortu w cienie.
[Bridge]
Przeprowadzam atak, nic mnie nie powstrzyma,
Kontuzje wrogów, na mej drodze goryl brutalny,
Zrywam maski twojej fałszywej twarzy,
Nikt mi się nie równa, jestem bez skazy.
[Chorus]
Zawsze na szczycie, jak orzeł w powietrzu,
Opadają na ryj, przy moim twardym deszczu,
Kiedy biję tą werbalną broń, czują ciarki,
Nie znam litości, bezlitosny, na barykady.