
Genkowski Sicario
Songtekst
Genkowski Sicario
[Verse] W Genku ulic blask, tam Sicario swój znak, Butelka wódki zawsze pod ręką, bo wciąga hajs na bank, Nocą miasto jego, kokaina jego stek, Wentylacja fach, bo umie wejść w każdy kąt, jak frez. [Verse 2] W gęstym dymie, sycząc jak gaz, Wódka w żyłach, z życia kradnie swój czas, Na dachach skrada się, wentylację majstruje, Podziemie rządzi, weź go nie frustruj, bo zasługuje. [Chorus] Sicario z Genku, wódkę pije, koks wdycha, Gra na ulicach, gdzie nikt nie pyta, Wentyluje miasto, bo każdy zna jego fach, Genk to jego dom, jego tajemny szach. [Verse 3] W zalanym mieście, noc staje się dniem, Każda kamienica zna jego cichy tonem, Kokaina dawa moc, głowa wysoko, Z wentylacją na plecach, znowu idzie po swoje złoto. [Verse 4] Cicho nocą przychodzi, cicho też odchodzi, Nigdy nie syczy, jak węże, w genkowskiej knajpie się rodzi, Wódka chłodna, mówi na ulicy krzyk, Sicario z Genku, wiecznie przez życie mknie w mig. [Chorus] Sicario z Genku, wódkę pije, koks wdycha, Gra na ulicach, gdzie nikt nie pyta, Wentyluje miasto, bo każdy zna jego fach, Genk to jego dom, jego tajemny szach.