Songtekst
Szydelki
Olek w garażu, dłubie cały dzień, Gdzie auto wstawić, to problem jest, on dobrze wie. Kupa sprzętu, rzeczy, co się przydadzą, Renata mówi: "Olek, z tymi gratami przesadzasz!" Lecz w miłości tej, tak pełnej sprzeczności, Olek i Renata, to małżeństwo w wieczności. Chorwacja, Makarska, z Łuszczkami w słońcu, Wspólne chwile, choć codzienność w chaosie i nieporządku. Renata wieczory z TVN24 spędza, O polityce mówi, debaty ogląda. Karmi ferajnę kotów i Wełniaka, Olek w pokoju znowu bałagan ma. Lecz w miłości tej, tak pełnej sprzeczności, Olek i Renata, to małżeństwo w wieczności. Chorwacja, Makarska, z Łuszczkami w słońcu, Wspólne chwile, choć codzienność w chaosie i nieporządku. Aneta ssak, "zasysa" kasę, Olek mówi: "do roboty!". Renata wyzywa go od paszczaków, A potem razem śnią o nowej wyprawie do przystani marzeń w Makarskiej. Czasem gałgany, czasem dziady nazywają się, Ale w głębi serca, wciąż miłość płonie w tle. 37 lat razem, wciąż się kochają, Choć różni jak dzień i noc, wspólną drogę mają. Olek i Renata, historia jak z bajki, Pełna śmiechu, kłótni, lecz też i sielanki. Wspólne podróże, dom i ferajna, To ballada o miłości, która wszystko przetrwała.