Songtekst
Apetyt na życie
Apetyt na życie mi nie przechodzi. Kalendarz liczy, my mentalnie młodzi. Choć blizny bolą, nie patrzę wstecz. Zdradzie i głupocie, prosto w mordę - precz! Może i siwieję, ale nie starzeję. Nadal mam marzenia i to się nie zmienia. Lubię piłkę, laski, ryk silnika . A gdy się wkurwię paru gości zmyka. Bywam niedostępny, a czasem posępny. To skutek uboczny, kilku doznań mrocznych. Za to co zostało, toast, trochę mało. Taki morał wznoszę, a wrogów wykoszę! Może i siwieję, ale nie starzeję. Nadal mam marzenia i to się nie zmienia. Lubię piłkę, laski, ryk silnika. A gdy się wkurwię paru gości zmyka.