Jarek Majewski

Jarek Majewski

intense raw hip-hop

02:26

Tekst

Jarek Majewski

[Verse]
Jarek Majewski nazywał się w świecie
Wciągał helupę jakby to było jego powietrze
W suterenie na dolnej ulicy
Rower kradziony to jego nowa fantazja
[Verse 2]
Z okolicy zniknęło parę rzeczy dziwnie
Ludzie patrzyli a on milczał winnie
Pod czołem myśli wirują jak tornado
Na odwyk idzie by zmierzyć się z prawdą
[Chorus]
Jarek wciąga helupę nocą i dniem
W głowie hałas jak w miejskiej strefie
Rowery kradł bo miał na nie ochotę
Na odwyk idzie teraz z szansą na spokój
[Verse 3]
Raz siedział z kumplami na ławce w parku
Narkotyki były jedynym stymulu na starcie
Szybkość życia jak pociąg w mgnieniu
Przystanek końcowy to jest odwykienie
[Verse 4]
Pod latarnią klęczał w mrocznej nocy
Spowiedź z życia przed sobie w oczy
Słowa upadały jak olbrzymie krople deszczu
Odwyk jego drobne życie w normalności streszczył
[Chorus]
Jarek wciąga helupę nocą i dniem
W głowie hałas jak w miejskiej strefie
Rowery kradł bo miał na nie ochotę
Na odwyk idzie teraz z szansą na spokój