Złamane serce

Za górami za lasami pracują lenie zwani peresami
Marta zwana Diaboliną chodzi z nabzdyczoną miną
Jest stale niezadowolona, więc niech pracę zmieni, bo inaczej skona

Ewelina Migotka z koleżankami na papierosa schodzi
Wyrecza się innymi, lecz swoich o pomoc nie prosi
Widmo, zaopatrzeniowiec, do prezesowej zawsze biegnie
Nie lubi młodych dziewczyn, ale zawsze do pracy dopnie

Krasnoludki z obcej bazy coś szepną, coś spytają
Zawsze czyste ręce mają, zawsze pomogą, nigdy nie zasną
Jarek tarza się po podłodze, Łukasz robi WOW na jego widok
Peresi zawsze wymówkę mają, ale rzeczy z magazynu zabiorą

Malec fotele składa, ale obowiązków się boi
Przemek z Pawłem przyjaciele od siedmiu boleści
Rafał stale zamawia, bo tak ma natura nadgorliwego Pawia

Cypcysie, zachodniopomorskie grypsy w misie
Magazynierzy od czarnej niedoli, zawsze wspierają
Chociaż za ręce się nie trzymają, ale zawsze ufają