Duchowa podróż
Duchowa podróż
W ogromie swej litości zgładź moją nieprawość Panie, Wierzę w Twoje ręce, choć świat z ogniem na zmianie. Obmyj z mojej winy mnie, spełnij me błaganie, Kiedy noc zapada, szukam w sercu zrozumienia. Twoja wola Panie, niechaj tu nastanie, Jak błyskawica w burzy, wzmocnij to pragnienie. Przyjdź Królestwo Twe, w mroku naszej udręki, Bo Arka tonie, a nadziei nie ma węgierskiej. Przebacz me błędy, złości już mnie nie trawią, Zatrzymaj te chwile, pomóż mi jełczeć w spragnieniu. Wytężam umysł, w modlitwie po rozterkach, Nie chcę gubić duszy w tym ferworze potęgi. Jestem w drodze, wstaję znów, z Jego światłością, Smutek niech zostanie, w sercu tylko miłość. Niechaj dźwięk moich słów niesie pokój w tunelu, Bo w ogromie swej litości, Ty sam jesteś spełnieniem.