Bongo z Błażejem

Bongo z Błażejem

Disco polo

02:36

Letras

Bongo z Błażejem

Błażej wpadł do nas, z uśmiechem na twarzy,
Wziął do ręki bongo, poczuł się jak w raju.
Palił i palił, aż coś mu zaszumiało,
Zamiast na fotelu – padł na ziemię, zbladł.
O, Błażej, Błażej, co się z tobą stało?
Zachłysnął się dymem, stracił cały fason.
Nie, nie wiedział, co się dzieje w tej chwili,
Padł na ziemię, a świat w głowie wiry.
Przyjaciele krzyczą, nie ma z nim kontaktu,
Błażej leży cicho, jakby w innym świecie.
"Ej, Błażej, ogarnij się, wstawaj, nie spij!"
Ale Błażej śpi, w błogim stanie ciszy.
O, Błażej, Błażej, co się z tobą stało?
Zachłysnął się dymem, stracił cały fason.
Nie, nie wiedział, co się dzieje w tej chwili,
Padł na ziemię, a świat w głowie wiry.
Czasem życie daje mocne lekcje,
Nie wszystko w dymie jest takie jasne.
Błażej na pewno jeszcze się nauczy,
Że czasem lepiej mniej, niż za dużo.
O, Błażej, Błażej, co się z tobą stało?
Zachłysnął się dymem, stracił cały fason.
Nie, nie wiedział, co się dzieje w tej chwili,
Padł na ziemię, a świat w głowie wiry.
Błażej wstał w końcu, no, ale z lekcją,
Od teraz mniej bongów, więcej rozumu.
Przyjaciele śmieją się, ale bez żalu,
Bo Błażej znowu w formie – tym razem bez błądów.