Ballada o smutnych grabiach

Ballada o smutnych grabiach

Ballad

03:37

歌词

Ballada o smutnych grabiach

Była sobie raz ekipa,
Nie za piękna, tępa taka,
Że inferno na meczykach
Gniotła dzień w dzień jak robaka,
Siedział w piachu smutny pogan,
I nie żalił się nikomu,
Że kamieniarz Jimmy znowu,
Rzucił gramień po kryjomu,
Kiedy kroki na bananie,
Ishtvan krzyczy TO RASZ B
Nie pomoże tu stękanie,
Czosnka że to tylko fejk
Znowu robią staka w czterech,
Nasi dzielni przyjaciele, 
Tylko jeden sprytny szczurek,
Do Maryjki się pucuje,
Raz na milion to wychodzi,
Tak jak murzyn na człowieka,
Ta ekipa to grabiarze,
Jest z nich jedna wielka beka.
To już koniec tej ballady, 
O jamajskiej mafii w gierce,
Jeszcze wrócę no i wtedy, 
Zrobię wielkie pierdolnięcie!