Impreza
Impreza
[Refren] Mam w dupie szkołę, bo to nie mój vibe, System mnie nie łapie, nie łamie mi jaj, Piszę własne wersy, buduję swój świat, Nie potrzebuję klas, żeby pokonać strach. [Zwrotka 1] Otwieram zeszyt, pusta kartka znów, W głowie bit gra lepiej niż sto nudnych słów. Matma? Fizyka? Zostawiam to na bok, Ja wolę pisać życie, a nie jakieś wzory na rok. Nauczyciel gada: "Weź się w garść, chłopaku", Ale ja wiem lepiej, mam swój plan na traku. Nie będę kolejnym, co klepie ich reguły, Bo żyję po swojemu, nie chcę ich kaganków z chmury. [Refren] Mam w dupie szkołę, bo to nie mój vibe, System mnie nie łapie, nie łamie mi jaj, Piszę własne wersy, buduję swój świat, Nie potrzebuję klas, żeby pokonać strach. [Zwrotka 2] Znów kartkówka, spóźniam się na dzwonek, Bo piszę tekst o tym, że mam swoje momenty. Na przerwach nie gadam, że przyszłość to etat, Wolę studio w piwnicy, a w dłoni mikrofon w rewersach. Chcesz mi mówić, że "życie wymaga reguł"? To czemu na ulicach więcej chaosu niż w sieci? Ja robię swoje, bo świat to mój plac, Niech inni liczą równania, ja przeliczam swój rap.