Bandzior Bandziorowski

Bandzior Bandziorowski

[Verse]
Ja jestem bandzior bandzior bandzior bandziorowski
To ten z lodówek prezes mistrzu wam tu gości
Wchodzę na halę widzę wokół tam tłum gości
Badery taśma i rybka już bez żadnej ości

[Verse 2]
Jaka rybka jaka hala ziomek pytasz się
Odpowiedzieć prosta Fisz fabryka kłania się
A propo rybki jakiś czas mam jedną w oku
Lecz ona ciągle nie dostrzega mego uroku

[Chorus]
Patrzę jej w oczy co myślę ona wie
A jednak konsekwentnie wciąż olewa mnie
Spoglądam w prawo na flugu życie jak w Madrycie
Tam kręcą lody jakie lody nie uwierzycie

[Outro]
Choć nie najmłodszy zapachem ryby przesiąknięty
To ciągle rześki na rybki żucam swe przynęty
A może z łowie jakąś która będzie ze mną zostanie
Bandziorowską Bandita królewną, tak to jest życie