Andrzej's Tale

Andrzej's Tale

rap hard-hitting

02:49

Lyrics

Andrzej's Tale

[Verse]
Andrzeju, Andrzeju, ty miałeś łapę cieżką do picia,
Butelki w dłoni, wódkę chłonął jak ryba w nurcie życia.
Każdy weekend na bańce, emocje jak rollercoaster,
W knajpie śmiali się wszyscy, jak Cię gonił barman z mopem.
[Verse 2]
Ty już więcej butelki nie tykaj, tobie dosyć picia,
Iluzje w głowie, dni zamieniały się w nieprzeżycia.
Rozbijasz kieliszki jakby znały twą misję destrukcji,
Mówią starczy, a ty dalej w baletach szukasz atrakcje.
[Chorus]
Poszedłeś do szpitala, cała sala w śmiech pękała,
Pielęgniarki kręcą głową, lekarze ledwo wytrzymają.
Z kroplówką w ręce, wciąż twoje ciało drży,
Andrzeju, czas się ogarnąć, skóra z czoła ci się zwija.
[Verse 3]
Na ulicy wołają "ty drinkowy gladiatorze!"
Trzęsiesz się, co drugi krok, jakbyś stracił własne lasso.
Przyjaciele odchodzą, zostajesz sam ze szkłem wiadra,
Czas na zmiany, bo w lusterku widzisz własnego kata.
[Verse 4]
Twoja wątroba krzyczy "dokąd zmierzasz, stary druhu?"
Wszyscy mają dość tych twoich nocnych wycieczek na dachu.
Plany na przyszłość topią się jak lód w szklance,
Andrzej, ogarnij się, wyciągnij rękę z jaźni pętli.
[Chorus]
Poszedłeś do szpitala, cała sala w śmiech pękała,
Pielęgniarki kręcą głową, lekarze ledwo wytrzymają.
Z kroplówką w ręce, wciąż twoje ciało drży,
Andrze