Lyrics
skolim
[Verse 1] W te sylwestrową noc zobaczyłem twoje zdjęcie (snap) Powiedziałem co za szmata i nie chciałem nic z nią więcej Myślałem że to będzie oł dżi trójka a ty robisz nam loda z pod biórka (oh) Co za pech albo fart? Pewien blondyński wiatr przywiał cię nam [Verse 2] Ej blondyna chcesz mieć syna! Od przedszkola to powtarzam Poskładałem z tobą lego, choź zróbmy dziś ten tego (ah) Ich liebe dich to za mało powiedziane, cały świat z tobą przemierzam (naszym małym autokarem} Wiem że czasem ciebie wkurzam lecz pomińmy moje ego [Chorus] Ile czekam by cie spotkać o, o, o Pachniesz dla mnie jak stokrotka nie, nie, nie Myślę ciągle o twych oczkach je, je, je Nie zostaniesz dziś samotna, nie bój się! [Verse 3] Twoja noga tak przyjemna, chyba kurde nie trafiłem Wiem że miałem nie wspominać, ale chyba nie wytrzymam Ty ciągle tak samo miła zawsze myślisz o swej mamie wstajac trącisz drinka mówiąc ,,ups wylałam" Piję z tobą całą noc aż do rana, mówisz podaj popite a ja na to ,,chyba oszalałaś" [Verse 4] Tyle razem już przeżyliśmy, tyle rzeczy już widziałem Nigdy nie mam dosyć, z tobą rano wstaje Gdzieś tam słyszałem ,,Szczera w życiu tylko przyjaźń damska", bo nas nigdy nie rozdzieli żadna kaska (ha ha ha) To nie koniec, ni