Lyrics
Po tamtej stronie
Jutro żyć zacznę po tamtej stronie, Wśród ciepłej rosy i w złotej mgle. Nad ranem przejdę ostatnie błonie I już mi nigdy nie będzie źle. I już mi nigdy nie zadrży ręka I już mi nigdy nie zadrży głos Tam, gdzie nie sięga żadna udręka I gdzie się gubi obłędny los. Wybaczę sobie, wybaczę światu I zrzucę ciężar tysiąca spraw. Biel skroni zgubię wśród polnych kwiatów A łzę ostatnią uronię w staw. I już mi nigdy nie zadrży ręka I już mi nigdy nie zadrży głos Tam, gdzie nie sięga żadna udręka I gdzie się gubi obłędny los. Zapalę gwiazdy, oswoję wiatr I najczarniejsze zapomnę sny. Swój własny wreszcie zasadzę sad By w nim zagubić ostatnie dni.