Lyrics
Marcin i jego laweta
[Verse] Marcin jedzie przez miasto w swojej lawecie Jego życie to wyścig Jak na rakiecie Zaczyna dzień od kawy i starej kazety Miasto wie Kto kręci dzisiaj kasetę [Verse 2] Marcin w trasie Nie ma przerwy na życie Telefon dzwoni Znów komornik na linii Goni za długami Czując ciężkie spojrzenie Znów płaci alimenty To się nie zmieni [Chorus] Hej Marcinie Gdzie ty jedziesz o świcie Twoja laweta to życie A życie to wiór Hej Marcinie Z uśmiechem na twarzy Czemu nie zwolnisz? Co ci ciągle każe [Verse 3] Droga przed nim Ile zakrętów nieznanych Nie zna nudy Nie ma czasu na „nie chce mi się” Zawsze w ruchu Nawet wieczorem w ciemnościach Laweta czeka Choć żyć w spokoju by chciał [Verse 4] Marcin jedzie dalej Blask w jego oczach Choć w radiu słyszy Że znowu drżą dochody Małe radości to jego codzienność Wie Że z lawetą pokona wszelkie przeszkody [Chorus] Hej Marcinie Gdzie ty jedziesz o świcie Twoja laweta to życie A życie to wiór Hej Marcinie Z uśmiechem na twarzy Czemu nie zwolnisz? Co ci ciągle każe