Lyrics
Ostatni raz
Słuchaj tego pojebania ziom W domu znowu krzyki, nie mogę już spać Próbuję być silna, lecz trudno tak trwać Młody się boi, więc tulę go tak Jakby w moich rękach był bezpieczny świat Nie słuchają próśb Nie widzą naszych łez Chcę by skończył się Ten codzienny stres W kącie pokoju siedzimy we dwójkę Czekamy aż minie ta wojna Szepczę mu bajki, by przestał się bać By choć na chwilę mógł spokojnie spać Może jutro będzie lepszy dzień Może wreszcie skończy się ten cień Czarek ściska mnie, daję mu swój świat By nie czuł się takjak w jego wieku czułam sie ja Bardzo Was kochamy, czemu Wy nie chcecie kochać nas Bardzo Was prosimy zobaczcie wraszcie nas Uspokójcie się już, Czarek nie rozumie Was Czarek nie jest duży, on nie ma jeszcze czterech lat Czterech lat wojny której brzemię noszę ja Błagam nie krzwdźcie go tak jak jestem skrzywdzona ja