Lyrics
Matury z Operona
[Verse] Kolejna próba kolejny stres Operon dopada mnie jak grom z jasnych chmur Wysiadam umysł moje ręce drżą Gdzie tu jest sens w tym szaleństwie mój ból [Verse 2] Znowu język polski z Nożykiem w kieszeni Czuję jak gramatyka z głowy gdzieś leci Izabela? Karolina! Gdzie ja błądzę Zamiast świetnej oceny We mnie coś mruczy [Chorus] Boże jak ja wiem ten cały cyrk to fikcja I choć jestem na krawędzi to to jest jak atrakcja Próbne matury w moim życiu to katastrofa Nerwowe załamanie mnie wreszcie dogania [Bridge] Północna sesja czasami nie istnieje Kiedy śpię to mi się śni Harmagedon dzieje Tylko jedna literka A wstyd taki duży Karolina nie Izabela Wbrew mojej naturze [Verse 3] Matematyke zrozumiem Fizykę ugryzę Ale polski to labirynt W którym ginę Każdy błąd kosztuje Jak nóż w plecach wbity Na koniec zostanie Wynik nieszczęsliwy [Chorus] Boże jak ja wiem ten cały cyrk to fikcja I choć jestem na krawędzi to to jest jak atrakcja Próbne matury w moim życiu to katastrofa Nerwowe załamanie mnie wreszcie dogania