PZSS SEDZIA

PZSS SEDZIA

Hard Rock

03:21

Lyrics

PZSS SEDZIA

Na strzelnicy w samo południe, tam gdzie rządzi absurd i szok,
Pojawił się sędzia, siwy jak dym, tłusty, może nachla w sztok.
Kamizelka na nim płonęła, autorytet jak z kartonu,
A w ręku broń, choć w głowie pustka, jakby rozum miał z betonu
Przyszedł chłop, chciał startować, w zawodach dziwnych w cholerę,
Strzelać 2 albo 5 razy, parodia, ja pierdzielę.
Sędzia spojrzał na strzelbę, jak na skarb z odległej planety,
I nim ktokolwiek coś powiedział, usłyszano krzyk niestety.
Czerwony kamizelkarz, błazen strzelnicy,
Strzelił w dupę człowieka, w swojej głupocie bez granicy.
To nie sport, to teatr, absurdu festiwal,
Gdy sędzia z bronią nie wie, co robić, wie to każdy, kto w LOKU bywał.
Strzelnica ucichła na moment, jakby czas w miejscu stanął,
Facet z bólem na ziemie się osuwa, 
a sędzia? 
Mordę wydarł krzyszcząc, o kurwa.
 – krzyczał, jakby się  tłumaczył,
Lecz wszyscy wiedzieli, że to mocno spartaczył.
Zawody trwały dalej, bo przecież plan jest święty,
A facet w karetce odjechał, zostawiając ślad przeklęty.
Ludzie patrzą na sędziego, lecz nikt nie śmie nic rzec,
Bo czerwony kamizelkarz to władza, co w głupocie swej wlecze się.