Impreza

Impreza

półka 47, bi-bi-bitch (Haa! Yeah, yeah, yeah)
pik za pikiem mordo, jestem pikmenen (Yaa)
Jestem 47, a— (Aaa)
A jednak numer jeden (Ha-aha)
Jeżeli antresola to gra, to gram bez kodów
Nie ma sukcesu bez schodów
Nie, nie ma kuwety, kiedy nie ma wrogów
Podam Ci parę powodów — moj wózek to mój dowód
No bo gdybym sugerował się opinią
Bym nie zrobił pików, braków
 i Empików, Fryderyków
Żartowałem, byku, zero douszników
pikupiku na patyku
Bez uśmiechu asi, kasi
Poskładany jarał baty
Czyścił blaty, nie miał chuj wie ilu platyn