Otchłań

Otchłań

[Verse]
Otchłań pogronża mnie w mroku samotności
Wszystko poszło w złym kierunku, odeszła na zawsze
Trumna pogrzeb, szpadel gwuźć do trumny
Zbijanie jej w całość, dawniej spotkania na polach
Robienie Duo na vocalu z człowiekiem, którego niegdyś nazywałem bratem

[Verse 2]
Lecz los potoczył nasze ścieżki na rozstaju
Pogubiliśmy się w swej przeszłości, wszystko poszło źle
Drugi gwuźdź do trumny, w radiu leci stare VHS
Z dziewięćdziesiątych lat, nasze sny poszły w niepamięć
Zwisanie z drzew za szczenięcych lat

[Chorus]
Trzeci gwuźć do trumny, pogrzebaliśmy już jakiś czas naszych bliskich
Czwarty gwuźć do trumny, pogrzebaliśmy naszych ukochanych
Piąty gwuźć do trumny, pogrzebaliśmy się wzajemnie
Bez przebaczenia, bez klęsk, po prostu do zobaczenia
Bracie w zaświatach

[Verse 3]
Siódmy gwuźć do trumny, skrzek od dębowych desek
I stukot młotów, usmy, dziewiąty spotkamy się kiedyś znów
Wszystkie na bezdrożach, przy wieżbie w kwidnoncym sądzie
Dziesiąty i jedenasty, powspominamy nasze lata po długim okresie i drodze
Dwunasty u zarazem ostatni gwuźć do trumny

[Outro]
Przeszywający me penknie, te na skrość serce
Zamykający rozdział naszej chistorii i całej pamięci o nas wszystkich