Pokój w duszy

Pokój w duszy

Wchodzi na plac jak wielki generał,
Ale w ręku tylko klucz i tabela.
Morda krzywa, wzrok jak radar,
Patrzy, komu dziś zjebać kalendarz.

"Ej, żołnierzu, czemu auto stoi?!"
"Bo to nie warsztat, a my nie w roli
Mechaników, tylko ludzi w mundurze"
Ale technik swoje – "Gówno mnie to rusza!"

Technik jebany, misję ma świętą,
Żebyś pod maskę zaglądał codzienną ręką.
Nie walczysz? No to klucz w dłoń!
Bo tu nie armia – to jebany złom!

Dziś znowu krąży, szuka ofiary,
"Silnik zajrzałeś? Coś ci nie staje?"
"Tak, morale, jak cię widzę, szefie,
Bo ciśnienie mi skacze – nie w tej kolei."

Olej nie ścieka, hamulce działają,
Ale to dla niego żaden argument.
"Przywarę znalazłem – o, tam na feldze!"
Ty patrzysz, a tam tylko kurz i pajęcze.

Technik jebany, misję ma świętą,
Żebyś pod maskę zaglądał codzienną ręką.
Nie walczysz? No to klucz w dłoń!
Bo tu nie armia – to jebany złom!