Paweł szedł przez pola, wiatr mu w plecy grał, Judyta na łące z kwiatów wianek brał. Spotkali się nagle, spojrzenia jak sen, Od tego momentu zmienił się ich dzień. Paweł i Judyta, historia jak z baśni, Miłość ich prowadzi, choć świat czasem gaśnie. Wśród gwiazd i księżyca, w ramionach się śmieją, Paweł i Judyta – dla siebie istnieją. Ich córka Emi śmiechem rozjaśnia świat, To mały promyczek, co w sercach miłość ma. Biega po ogrodzie, śpiewa tak jak wiatr, Judyta z Pawłem patrzą – to ich cały skarb. Emi ma marzenia, jak motyl w chmurach śni, Rysuje tęcze kredą, śpiewa wśród tych dni. Mówi: „Mamo, Tato, kocham was bez granic”, A oni jej szepczą: „Jesteś naszym światem cały.”